Ostatnio na tapecie u mnie były oczywiście woreczki na kapcie, ale daruję Wam (łaskawie) powtórki z wywrotek, strażaków, kotków, rakiet...
Nie będę Wam też pisać, o której chodziłam spać, żeby maluchy miały woreczki na rozpoczęcie przygody z przedszkolem, a mamy spokojne sumienie ... Wschodu słońca jeszcze nie oglądałam, ale mąż stwierdził, że założy mi wyłącznik czasowy na prąd ;^^
Nie miałam nawet czasu na codzienne nocne pogaduchy z Ewcią na GG - stały się już niemal tradycją i tak mi czegoś wtedy brak.
Dzisiaj dwa kompleciki zamówione przez jedna mamę, z których jestem bardzo zadowolona.
Przed chwilą właśnie wyszły jeszcze cieplutkie do nowego małego właściciela.
Mają super kolory.
Pierwszy - z koparą ( której u mnie jeszcze nie widziałyście) na fajnej bawełnie w zegarki (którą u mnie widziałyście) :
Woreczek ma imię z przodu...
... natomiast poszewka na jaśka - z tyłu, ponieważ mama nie chciała zbytniej pstrokacizny w kolorach, ani zbyt wielu aplikacji na przodzie:
Drugi komplecik na niebieściuchnej bawełnie ma wywrotkę.
W poszewkach oczywiście nie doszywałam guzików na kołach, żeby nie uwierały małej twarzyczki, ale nadają całości fajnego wyglądu.
I tu też imię na woreczku jest z przodu.
Ten obrazek rodzinny robiłam już jakiś czas temu, ale jest u właścicielki, więc pokazuję dla przypomnienia moich różnych poczynań:
Serduszka z imionami wiszą na sznurku przypięte klamerkami.
Czy Wy też macie wrażenie, że jesień jest tuż za progiem?!
Pod kasztanami przechodzę skulona szybkim krokiem, bo mam wrażenie, że zaraz zaczną spadać mi na głowę...
W parku liście zmieniają już kolory...
Wieczorami trzeba się cieplej ubierać...
Chyba za szybko, bo jeszcze tak na dobre nie zdąrzyłam nacieszyć się tegorocznym latem...
Dlatego teraz dwa pomysły na twórcze spędzenie czasu z dziećmi w nadchodzące słotne dni :)
Ślimaczki generalnie niby zaplanowano na podstawki pod noże, ale nie musi to być chyba ich jedyne wykorzystanie, a zabawa fajna !
Więc zbieramy puste muszelki... i do roboty :)
Ozdoby świąteczne z makaronu są wszystkim znane, ale takie wykorzystanie widzę po raz pierwszy:
Lokomotywa, drzewka, spinki, pojemnik na kredki...
Super pomysły, więc teraz uważajcie na swoje zapasy spożywcze, bo jak dzieci się rozpędzą... ;)
Pozdrawiam i idę dalej maltretować maszynę, żeby zapomnieć o jutrzejszym dniu - Młody idzie pierwsz raz do przedszkola, co jak na razie mało go stresuje ... za to ja przeżywam, jak stonka wykopki...